czwartek, 9 czerwca 2016

Słownik: Wilfing

Słownik: wilfing
Ostatnio przy okazji czytania książki E-migranci autorstwa Susan Maushart natrafiłam na słowo wilfing i ze zdumieniem odkryłam, że ma już około 10 lat. Nie wiem, czy nie przyjęło się w Polsce, czy mimo wszystko ja jestem dość ograniczona w kwestii internetowego slangu, jednak postanowiłam podzielić się z wami tym hasłem.

Wilfing to nowe określenie na surfowanie po Internecie bez konkretnego celu. Polega na przeskakiwaniu z wątku na wątek i wykorzystywaniu hiperłączy do przeglądania różnych losowych stron. Jedynym założeniem wilfingu jest zajęcie wolnego czasu, jako że pojawia się w chwilach ekstremalnej nudy, której doświadczają użytkownicy komputera. 

Można powiedzieć, że to już nałóg, ponieważ osoby owładnięte wilfingiem potrafią wpaść w swoisty trans i przebudzić się po kilku godzinach na jakiejś zupełnie abstrakcyjnej stronie. Kiedy próbują dojść do tego, w jaki sposób znaleźli się na stronie dotyczącej robienia gulaszu z mięsa jaka, skoro zaczynali od informacji na temat zmiany dętki w rowerze, to nie są w stanie odtworzyć skojarzeń, które doprowadziły ich do tego miejsca. Czasami podczas przeglądania stron pojawia się chwila zwątpienia: "czego ja właściwie szukam?". I stąd właśnie wzięła się nazwa tej czynności. Wilfing to skrót od What Was I Looking For?, czyli "Czego to ja szukałem?"

Nie wiem, czy kiedyś dopadł was wilfing, ale mam wrażenie, że mi się nieświadomie zdarzało. Może nie tak spektakularnie, bo raczej na zasadzie: "O! to może być ciekawe! I to też, i to, i to...", ale jednak jest to dość niepokojące.

Post nie do końca psychologiczny, jednak to słowo zaskoczyło mnie na tyle, że uznałam, że warto o tym napisać. Dodatkowo wpis natchnął mnie do stworzenia kategorii "słownik", gdzie co jakiś czas będę wrzucać różne mniej lub bardziej znane słowa. Jeśli macie jakieś propozycje, to dajcie znać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz