tag:blogger.com,1999:blog-1567056692642136492024-03-05T10:58:19.561+01:00Praktyczna psychologiaNiddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-91071294296201609812016-06-19T10:53:00.000+02:002016-10-14T11:54:37.643+02:00Efekt coctail party - co to jest i z czym się je?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgui_73wEkS42-96FolXt6QJxzXdl43plL0lCh-fLnKkh8z4lSoNlICslHTnxab4apzmiBHHuTuNcQ9c-zHMbcamBXemlT8I9W9wwwvtdmAQbiC1q4bd8rYdw7-L1Q5Grd7KdLK7ujOCeOE/s1600/colour-drinks-1-1522692.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Efekt coctail party" border="0" height="394" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgui_73wEkS42-96FolXt6QJxzXdl43plL0lCh-fLnKkh8z4lSoNlICslHTnxab4apzmiBHHuTuNcQ9c-zHMbcamBXemlT8I9W9wwwvtdmAQbiC1q4bd8rYdw7-L1Q5Grd7KdLK7ujOCeOE/s640/colour-drinks-1-1522692.jpg" title="Efekt coctail party" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyobraź sobie, że jesteś na przyjęciu. Ludzie śmieją się i rozmawiają, gra muzyka, słychać brzęk naczyń i kieliszków gości, którzy zdecydowali się ruszyć w teren z talerzykami lub drinkami. W tym tłumie prowadzisz zaciętą dyskusję, więc skupiasz się wyłącznie na swoim rozmówcy, by wychwycić każde jego słowo i ułożyć sensowną argumentację zwrotną. Nagle słyszysz swoje imię, nawet jeśli zostało wypowiedziane szeptem. Odwracasz się, próbując znaleźć osobę, która o Tobie wspomniała. Właśnie padłeś ofiarą efektu <i><b>coctail party</b></i>. <br />
<a name='more'></a><br />
<h2>
Czym jest efekt <i>coctail party</i>?</h2>
<b>Efekt <i>coctail party</i> polega na tym, że z łatwością wyłapujesz słowa czy informacje, które bezpośrednio Cię dotyczą.</b> Na ogół chodzi o imię, ale niewykluczone, że wyłapujesz też inne słowa znaczące. To dlatego odwracasz się na ulicy, gdy słyszysz swoje imię, a na imprezie odnajdujesz ludzi, którzy do Ciebie wołali. Bardzo prawdopodobne jest też to, że budzisz się na dźwięk swojego imienia.<br />
<br />
<h2>
Dlaczego tak się dzieje?</h2>
Człowiek z natury jest bardzo mocno nastawiony na niektóre bodźce, dzięki czemu dotrwał do współczesnych czasów (i może pisać o tym na blogu). Matki intuicyjnie rozumieją potrzeby swoich dzieci, a lęk przed wysokością czy pająkami nie jest niczym innym, jak zakorzenionym lękiem naszych przodków. Niewykluczone, że efekt <i>coctail party</i>, mimo nowoczesnej nazwy, jest właśnie takim czynnikiem warunkującym przetrwanie.<br />
<br />
Skupienie na samym sobie i postawienie siebie w centrum uwagi nie jest niczym niezwykłym. <b>Wszystko, czego się dowiadujemy, to jak postrzegamy świat, a nawet to z kim się przyjaźnimy zależy od struktur JA: od osobowości, poglądów, postaw czy zwyczajów.</b> W związku z tym struktura JA jest jedną z najistotniejszych struktur w całym ludzkim organizmie. To ona określa kim tak naprawdę jest dany człowiek.<br />
<br />
<h2>
Inne przykłady skupiania uwagi</h2>
Imię jest jednym z głównych elementów określających osobę i to właśnie dlatego tak bardzo się na nim koncentrujesz. Zdarzyło Ci się kiedyś mieć wrażenie, że nagle wszyscy mają psy tej samej rasy, co Ty? Albo samochód tej samej marki? <b>To, co jest znane i kojarzy Ci się z Tobą (a więc jest ważne), będzie wyłapywane dużo szybciej niż inne bodźce.</b><br />
<br />
Podobny schemat wykorzystujesz, szukając jakiejś pozycji w spisie treści lub hasła w słowniku. Skupiasz się na pewnych elementach, przebiegasz wzrokiem po słowach i w końcu znajdujesz to, co Cię interesowało. Nie musisz dokładnie czytać, tekst sam "wpada Ci w oko", bo się na nim skupiałeś.<br />
<br />
Może się też zdarzyć, że gdy nauczysz się czegoś nowego, to zaczniesz zauważać rzeczy, ludzi czy działania związane ze świeżo nabytą wiedzą. To nie znaczy, że wcześniej ich nie było. Po prostu w tej chwili jest to dla Ciebie coś istotnego i nowego, a więc wciąż pozostaje aktualne w pamięci. Dlatego tak szybko wyłapujesz tego typu informacje. Za kilka miesięcy, gdy zdobędziesz nową wiedzę, skupisz się na innych rzeczach.<br />
<br />
<h4>
Historia z życia wzięta</h4>
Wczoraj byłam w centrum miasta i przechodziłam obok faceta, którego nijak nie znałam i byłam o tym przekonana, chociaż nawet na niego nie spojrzałam. To był ten typ, co chodzi po okolicy i pyta, czy masz jakiś problem, mimo że nie jest psychologiem. I ten oto człowiek, w chwilę po tym, jak go minęłam, bardzo głośno woła kogoś o moim imieniu. Niby nic, bo wiem, że to nie do mnie, ale musiałam się naprawdę mocno skupić i zaprzeć w sobie, żeby odruchowo się nie odwrócić. Bo może jednak? No przecież nie przyjrzałam się, więc może to jakiś kolega ze szkoły. Może mnie rozpoznał, a ja głupia nawet się nie odwrócę? Nie! To nie do mnie! Poszłam dalej.<br />
Wygrałam tę walkę, ale było ciężko. Piszę o tym, bo czasem warto zdawać sobie sprawę z reakcji własnego organizmu czy mózgu. Tutaj nie groziło mi nic strasznego, ot, odwróciłabym się i spojrzała na nieznajomego faceta. Ale sytuacje bywają różne i warto możliwie jak najlepiej kontrolować swoje ciało. Nie tylko w kontekście efektu <i>coctail party</i>.</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-26376744690732462812016-06-16T02:57:00.001+02:002016-06-16T02:57:29.301+02:00Szalone ogłoszenia!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqRKXhTJ4u-IRo9e99uCoKlfUaHvNcthkEjZyf3_ngKOqFhH21NPb4JOQXlCbgQtBjWAVibihVW9dCqBH-enN36UxbpALhXMnAJrUpaC4FJgUcDuBKXV9tEOGIIF8au6EdVhefVNfHX9OB/s1600/banner1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pozytywna psychologia" border="0" height="187" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqRKXhTJ4u-IRo9e99uCoKlfUaHvNcthkEjZyf3_ngKOqFhH21NPb4JOQXlCbgQtBjWAVibihVW9dCqBH-enN36UxbpALhXMnAJrUpaC4FJgUcDuBKXV9tEOGIIF8au6EdVhefVNfHX9OB/s640/banner1.png" title="Koszulki psychologiczne" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przemalowałam bloga. Coś mi nie pasowało w tamtym układzie i kolorystyce... Wydawało się jakieś takie... infantylne? Niepoważne? (Tak, wiem, że to właściwie synonimy.) W każdym razie to jeszcze nie koniec, chociaż na dzisiejszą godzinę musi wystarczyć. Ale nie to jest najważniejsze!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Założyłam sklep z koszulkami dla psychologów (<i>Koszulki psychologiczne</i>). Niby nie dotyczy to głównych odbiorców bloga, ale wierzę, że pomożecie mi rozruszać ten sklep i dotrzecie do swoich dziwnych znajomych, którzy poświęcili pięć lat życia, żeby móc zawodowo pomagać innym (owszem, niektórzy idą na psychologię w tym celu). W przyszłości pojawią się też koszulki dla osób zakręconych na punkcie psychologii, więc wtedy będziecie mogli znaleźć coś dla siebie. Do tego czasu rozpropagujcie proszę sklep, gdzie się da. Na fanpage'u Pozytywnej psychologii przykleiłam post z linkiem do sklepu - będzie mi niezmiernie miło, jeśli udostępnicie dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli macie jakieś pomysły albo chcielibyście zobaczyć swój tekst na koszulce, to dajcie znać - postaram się coś zorganizować :) Oczywiście w sklepie regularnie będą dochodzić nowe projekty. Tymczasem zapraszam na stronę sklepu:</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://koszulki-psychologiczne.cupsell.pl/" target="_blank"><span style="font-size: large;"><b>Koszulki psychologiczne</b></span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-917920631751602152016-06-09T01:02:00.001+02:002016-10-14T11:56:26.810+02:00Słownik: Wilfing<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi21ZLIkpF8Q30uAqB7hmBOthC3x0A0DE4trko431Im8vnL38iO7j4AXyT6jf_bETT3HK6ZW36BB45yCGj_Txu8yjitHrqqVAIiNjcZV5XnvT3yZ-MLatcumSLeSJ7nvqy-cRDu220BC_GD/s1600/board-784347_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Słownik: wilfing" border="0" height="438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi21ZLIkpF8Q30uAqB7hmBOthC3x0A0DE4trko431Im8vnL38iO7j4AXyT6jf_bETT3HK6ZW36BB45yCGj_Txu8yjitHrqqVAIiNjcZV5XnvT3yZ-MLatcumSLeSJ7nvqy-cRDu220BC_GD/s640/board-784347_1920.jpg" title="Słownik: wilfing" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio przy okazji czytania książki <a href="https://wiedzmowa-glowologia.blogspot.com/2016/06/bez-komorki-i-internetu-o-porocznej-e.html" target="_blank"><i>E-migranci</i> autorstwa Susan Maushart</a> natrafiłam na słowo <b>wilfing</b> i ze zdumieniem odkryłam, że ma już około 10 lat. Nie wiem, czy nie przyjęło się w Polsce, czy mimo wszystko ja jestem dość ograniczona w kwestii internetowego slangu, jednak postanowiłam podzielić się z wami tym hasłem.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
<b>Wilfing </b>to nowe określenie na <b>surfowanie po Internecie bez konkretnego celu</b>. Polega na przeskakiwaniu z wątku na wątek i wykorzystywaniu hiperłączy do przeglądania różnych losowych stron. Jedynym założeniem wilfingu jest zajęcie wolnego czasu, jako że pojawia się w chwilach ekstremalnej nudy, której doświadczają użytkownicy komputera. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Można powiedzieć, że to już nałóg, ponieważ osoby owładnięte wilfingiem potrafią wpaść w swoisty trans i przebudzić się po kilku godzinach na jakiejś zupełnie abstrakcyjnej stronie. Kiedy próbują dojść do tego, w jaki sposób znaleźli się na stronie dotyczącej robienia gulaszu z mięsa jaka, skoro zaczynali od informacji na temat zmiany dętki w rowerze, to nie są w stanie odtworzyć skojarzeń, które doprowadziły ich do tego miejsca. Czasami podczas przeglądania stron pojawia się chwila zwątpienia: "czego ja właściwie szukam?". I stąd właśnie wzięła się nazwa tej czynności. Wilfing to skrót od <b><i>What Was I Looking For?</i>, czyli "Czego to ja szukałem?"</b>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, czy kiedyś dopadł was wilfing, ale mam wrażenie, że mi się nieświadomie zdarzało. Może nie tak spektakularnie, bo raczej na zasadzie: "O! to może być ciekawe! I to też, i to, i to...", ale jednak jest to dość niepokojące.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Post nie do końca psychologiczny, jednak to słowo zaskoczyło mnie
na tyle, że uznałam, że warto o tym napisać. Dodatkowo wpis natchnął
mnie do stworzenia kategorii "słownik", gdzie co jakiś czas będę wrzucać
różne mniej lub bardziej znane słowa. Jeśli macie jakieś propozycje, to
dajcie znać. </div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-55706156326434985172016-06-03T14:20:00.000+02:002016-10-14T12:18:09.265+02:00Style uczenia się - wzrokowiec, słuchowiec i kinestetyk<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMr7cOkzSTlFKRF0e3e1WFaUfrvnVhoRYsjfq1Tuu51zPwBSf-42S8nY-E15VA-Mf5J00VWE8qU3ICK1wL0zsfwRs28jH43zLz-QQN6Mjrf8bXofp6Zi0SmgD71-A2kJHmyo9a0OcVpReu/s1600/home-office-336378_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Style uczenia się - wzrokowiec, słuchowiec i kinestetyk" border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMr7cOkzSTlFKRF0e3e1WFaUfrvnVhoRYsjfq1Tuu51zPwBSf-42S8nY-E15VA-Mf5J00VWE8qU3ICK1wL0zsfwRs28jH43zLz-QQN6Mjrf8bXofp6Zi0SmgD71-A2kJHmyo9a0OcVpReu/s640/home-office-336378_1920.jpg" title="Style uczenia się - wzrokowiec, słuchowiec i kinestetyk" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Co prawda już po maturach, ale wciąż przed sesją, więc uznałam, że taki temat może się wam przydać. A nuż ktoś jeszcze nie zweryfikował czy jest wzrokowcem, słuchowcem lub kinestetykiem. Albo owszem, wie, ale nie ma pomysłu jak to zastosować w praktyce. Właśnie o tym będzie dzisiejszy post.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Bardzo często okazuje, że styl uczenia, który stosujesz, tak naprawdę nie jest przeznaczony dla ciebie. Mogłeś się go nauczyć w szkole, od rodziców czy starszego rodzeństwa i dlatego wciąż go powielasz, zamiast znaleźć najlepsze i najbardziej efektywne rozwiązanie. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że w gruncie rzeczy wcale nie jesteś wzrokowcem, jak całe życie podejrzewałeś, ale kinestetykiem, a to całkowicie zmienia postać rzeczy.<br />
<br /></div>
<h1 style="text-align: justify;">
<span><font size=5px>
Style uczenia się</font></span></h1>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy od początku: czym w ogóle są style uczenia się? Nauka to nauka. Siadam z książką i zakuwam zgodnie z zasadą 3xZ (zakuć, zdać, zapomnieć). Otóż nie do końca. Ludzie są różni i w zależności od osobowości, podejścia do świata, temperamentu czy dominującej półkuli mózgowej przejawiają również odmienne potrzeby w zakresie przyswajania wiedzy. Najważniejsze założenie jest związane ze <b>zmysłami</b>, a dokładniej z jednym, dominującym, który odbiera bodźce w pierwszej kolejności. To właśnie do niego powinno się dostosować styl uczenia się, aby nauka szła sprawnie, była w miarę przyjemna i co najważniejsze: efektywna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span><font size=5px>
Wzrokowiec</font></span></h2>
<div style="text-align: justify;">
Jak sama nazwa wskazuje, dla wzrokowca najważniejszym zmysłem jest wzrok. Najlepiej <b>przyswaja i zapamiętuje obrazy</b>. Jeśli zdarza ci się na sprawdzianie czy kolokwium, że pamiętasz stronę, wiesz, jakie obrazki się tam znajdowały i gdzie jest umiejscowiona interesująca cię informacja, ale za nic nie możesz sobie przypomnieć, co tam było napisane, to bardzo prawdopodobne, że jesteś wzrokowcem. Niestety zapamiętałeś obraz danego skrawka wiedzy, a nie jej przekaz. Trzeba nad tym popracować...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wzrokowcowi pomagają w nauce:</b></div>
<ul>
<li><b>kolorowe notatki,</b></li>
<li><b>wykresy,</b></li>
<li><b>wypunktowania, </b></li>
<li><b>prezentacje,</b></li>
<li><b>podkreślenia najważniejszych informacji,</b></li>
<li><b>schludny wygląd notatek,</b></li>
<li><b>tworzenie map myśli lub rysowanie skojarzeń, </b></li>
<li><b>porządek na biurku.</b></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jako że wzrokowcy najlepiej zapamiętują obrazy, powinni tworzyć sobie wyobrażenia i wykorzystywać <b>pomoce wizualne</b>. Przepisywanie notatek lub rozrysowanie niektórych rzeczy może pomóc w lepszym przyswojeniu materiału, a jeśli temat jest abstrakcyjny, to warto chociaż zapamiętywać obrazy zapisanych słów (np. w różnych kolorach, czcionkach, z jakimiś efektami). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span><font size=5px>
Słuchowiec</font></span></h2>
<div style="text-align: justify;">
Najważniejszym zmysłem dla słuchowca jest, rzecz jasna, słuch. Jeśli należysz do tej kategorii, koniecznie powinieneś chodzić na wykłady, ponieważ najwięcej z nich wyniesiesz. Nie przepisuj notatek z prezentacji, zamiast tego <b>skup się na słowach</b> wykładowcy, dzięki temu zanotujesz najważniejsze rzeczy, które potem przypomnisz sobie podczas nauki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przydatne mogą się okazać:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li><b>wypunktowania,</b></li>
<li><b>tabele,</b></li>
<li><b>prawidłowo posegregowane i schludne notatki,</b></li>
<li><b>nagrane podcasty </b>(zaraz po wykładzie przeczytaj notatki i rozszerz o informacje, które jeszcze pamiętasz się z zajęć - możesz je potem odsłuchiwać w drodze na zajęcia, aby utrwalić wiedzę),</li>
<li><b>czytanie notatek na głos,</b></li>
<li><b>cisza lub nierozpraszająca muzyka, </b></li>
<li><b>dyskusje na tematy poruszane na wykładach,</b></li>
<li><b>wspólna nauka,</b></li>
<li><b>porządek na biurku.</b></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Słuchowiec potrzebuje <b>ciszy i spokoju</b>, gdy uczy się samodzielnie, więc wykluczone jest nawet bierne słuchanie audycji radiowych czy oglądanie telewizji (bierne czyli takie, gdzie telewizor jest włączony w innym pokoju, ale dźwięki wciąż dochodzą do uczącego się). Jeśli muzyka, to tylko taka, która nie będzie rozpraszać - najlepiej instrumentalna lub w obcym języku, żeby nie kusiło podśpiewywanie pod nosem. Oprócz tego warto przepisywać notatki, dyktując sobie treści na głos. Słuchowcy powinni trzymać się razem i stworzyć <b>grupy dyskusyjne</b>, w których mogliby zadawać sobie pytania i wspólnie na nie odpowiadać. Dzięki temu dużo lepiej i szybciej przyswoją materiał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<span><font size=5px>
Kinestetyk</font></span></h2>
<div style="text-align: justify;">
Kinestetycy skupiają się na <b>odczuciach i wrażeniach</b>, jakie niosą ze sobą różne bodźce. W związku z tym bardzo często stosują zmysł dotyku, <b>lubią pozostawać w ruchu i eksperymentować</b>. Jeśli twoi znajomi twierdzą, że wykłady są genialne, a ty masz problem, żeby na nich nie zasnąć z nudów, to bardzo prawdopodobne, że jesteś kinestetykiem. Spróbuj skupić się na wykładowcy i zapamiętywać to, co mówi, na podstawie jego gestów lub sposobu chodzenia. Staraj się wczuć w dane zagadnienie i wyrobić własne zdanie na ten temat. Jeśli stworzysz sobie pewne wrażenia, to później będzie ci łatwiej ponownie je przywołać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Kinestetykom pomaga w nauce:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li><b>ruch, np. chodzenie lub gestykulowanie podczas nauki,</b></li>
<li><b>przeprowadzanie eksperymentów </b>(jeśli jesteś na kierunku humanistycznym lub społecznym, możesz przeprowadzać imitacje badań naukowych i np. pytać ludzi o ich zdanie, wrażenia, o to jak się czują w związku z jakimś zagadnieniem),</li>
<li><b>praktyczne doświadczanie, </b></li>
<li><b>bezpośrednia aktywność i zaangażowanie w zajęcia </b>(szczególnie dobre są zajęcia warsztatowe),</li>
<li><b>opisywanie </b>(zamiast wypunktowań lub definicji),</li>
<li><b>trzymanie rzeczy w swoim bliskim otoczeniu,</b></li>
<li><b>wygodne krzesło,</b></li>
<li><b>przyjemne otoczenie</b> (ciepłe, z dostępem do świeżego powietrza, z dobrym oświetleniem).</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Kinestetycy mają utrudnione zadanie, ponieważ bardzo często są pomijani podczas zajęć, dlatego sami muszą zadbać o swoje potrzeby. Jeśli jesteś kinestetykiem, to postaraj się stworzyć jak najwięcej odczuć do danego tematu, żeby móc się do nich odnieść. Opisuj wszystko, <b>wyjaśniaj</b> i w miarę możliwości <b>staraj się doświadczać</b>. Niektóre rzeczy po prostu trzeba przeczytać lub odsłuchać, dlatego zadbaj o otoczenie i wygodę lub idź się przejść z nagranymi notatkami słuchowca. Spacerując, łatwiej przyswoisz informacje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli nadal nie jesteś pewny, który styl uczenia się najbardziej ci odpowiada, to wypróbuj różne metody. <b>Zastanów się, co ci przeszkadza</b> podczas nauki i rozprasza twoją uwagę. Wyeliminuj te elementy i skup się na wzmocnieniu tych, które się sprawdzają. </div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-50078316154524658772016-05-29T20:48:00.000+02:002016-10-14T12:32:54.409+02:00Skąd się bierze siła komunikatu "ja"?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSlPa4zh5RIVb_rjks1sQZAHa_ECzHqGgP0fiFxEbxGi7gWw2mzh7T1Icastyr3kty60eqWMfeF1r7HeJ68u1qdWiBBve0Fa6JF-K_aX9yK80EEu5JDc5lW2SIGJZhgt8tdJ0pj5DVh0N3/s1600/person-1357485_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSlPa4zh5RIVb_rjks1sQZAHa_ECzHqGgP0fiFxEbxGi7gWw2mzh7T1Icastyr3kty60eqWMfeF1r7HeJ68u1qdWiBBve0Fa6JF-K_aX9yK80EEu5JDc5lW2SIGJZhgt8tdJ0pj5DVh0N3/s640/person-1357485_1920.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czy potrafisz mówić o sobie i swoich uczuciach? Wiele osób boi się tego, ponieważ bardzo często używanie słowa "ja" jest mylnie uznawane za egoistyczne czy egocentryczne. Jest to całkowicie bezpodstawne podejście i należy je jak najszybciej wyeliminować z codziennego życia. Prawda jest taka, że odpowiednio skonstruowany komunikat typu "ja" jest wręcz niezbędny do tego, żeby prawidłowo funkcjonować i nie pozostawiać obu stronom dialogu zbyt wielu możliwości do nadinterpretacji.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<h2 style="text-align: justify;">
<font size=5px>
O co chodzi z tym komunikatem "ja"?</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Komunikat typu "ja" oznacza, że mówisz o sobie, swoich odczuciach i reakcjach, opowiadasz, jakie uczucia ci towarzyszą i przedstawiasz swoje zdanie ze swojego punktu widzenia. Nie pozostawia też miejsca na obwinianie drugiej osoby, jako że <b>nie zawiera oceny</b>, nie wywołuje negatywnych reakcji i jest <b>bardziej obiektywny.</b> A to z kolei oznacza, że taki komunikat jest dużo łatwiejszy do przyjęcia i zaakceptowania niż komunikat typu "ty".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<font size=5px>
Dlaczego nie powinno się używać komunikatu "ty"?</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Komunikat typu "ty" wywołuje dużo agresji, sprawia, że <b>człowiek czuje się zaatakowany</b>, ośmieszony, obrażony. W takiej sytuacji nie będzie słuchał nawet najlepszych argumentów, ponieważ przejdzie do obrony. Sprawdź swoją reakcję na poniższym przykładzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastanów się, co czujesz, kiedy słyszysz:<i> <b> </b></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-size: large;">Wiecznie się spóźniasz! W ogóle nie można na tobie polegać! Następnym razem w ogóle nie powiem ci o spotkaniu, bo i tak znowu zawalisz sprawę!</span></i></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zmotywowało cię to do przyjścia na czas? Bo mnie nieszczególnie. To był właśnie komunikat "ty". Ty się spóźniasz, na tobie nie można polegać, ty znowu zawalisz sprawę. Ty, ty, ty... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak się czujesz po takim komunikacie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-size: large;">Jestem zawiedziona, że nie przyszedłeś o wyznaczonej porze. Chciałabym, żebyśmy oboje szanowali nasz czas, więc będę wdzięczna, jeśli poinformujesz mnie, jeśli znów coś ci wypadnie.</span></i></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten komunikat nie wywołuje agresji, za to u niektórych powoduje wyrzuty sumienia i chęć poprawy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Należy zaznaczyć, że nie chodzi tutaj o manipulowanie drugim człowiekiem, a jedynie o <b>wyrażenie swoich emocji</b>. Kiedy spokojnie opowiesz o swoich emocjach, to twój rozmówca może poczuć się zbity z tropu, zażenowany, ale nie powinien odczuwać złości, a więc nie "zaatakuje" (co z kolei oznacza, że nie dojdzie do konfliktu).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<font size=5px>
"To moje zdanie i mam do niego prawo"</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Dokładnie tak. Pamiętaj tylko, że twoje zdanie musi być wypowiedziane z poszanowaniem drugiego człowieka. Dlatego też nigdy <b>nie krytykujemy ludzi, a jedynie ich zachowanie</b>. Dzięki temu twój rozmówca nie poczuje się zaatakowany ani obrażony. To ważne, ponieważ atak wywołuje reakcje obronne, a więc całkowicie uniemożliwia sensowny dialog. W związku z tym nie oceniasz drugiej osoby, nie mówisz, że jest debilem lub że nie
potrafi szydełkować. Zamiast tego używasz komunikatu "ja". Stwierdzasz,
że jest ci przykro, gdy kolega nie przygotowuje się do wspólnej
prezentacji albo że uważasz, że powinien jeszcze poćwiczyć, ponieważ może wykonać haft dużo lepiej. Widzisz różnicę? Tobie jest przykro, ty uważasz... A twój rozmówca ma prawo do własnego zdania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<font size=5px>
Komunikat "ja" brzmi głupio?</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Na początku może brzmieć nienaturalnie, a ludzie mogą się dziwić, dlaczego używasz takich dziwnych sformułowań, jednak bardzo szybko zauważą, że <b>rozmowy z tobą przebiegają dużo spokojniej</b> i że w twoim towarzystwie czują się bardziej komfortowo niż wśród osób posługujących się komunikatem "ty".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Proces wykorzystywania komunikatu "ja" jest dość żmudny, ponieważ na początku warto samemu sobie przypominać o tym, w jaki sposób wypowiadać zdanie, więc często pojawia się nienaturalne w języku polskim "ja": Ja uważam/Ja lubię/Ja nie chcę/Ja myślę/Ja jestem oraz zaimki: nie podoba mi się/wydaje mi się. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto przerzucić się na komunikat typu "ja". Będziesz mieć pewność, że ludzie znają twoje emocje i odczucia, a przy okazji nie poczują się atakowani. Dzięki temu twoje rozmowy będą przebiegały w spokojniejszej atmosferze, a dodatkowo zadbasz o dobre samopoczucie własnej rodziny oraz swoich znajomych i współpracowników. Sam również poczujesz się bardziej zadowolony. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A może już stosujesz komunikaty typu "ja" i masz jakieś sposoby na to, jak najszybciej nauczyć się takiego sposobu mówienia? Albo uważasz, że to bezsens i zechcesz wyjaśnić dlaczego tak uważasz? Zachęcam do dyskusji :)</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-29171874576079304902016-05-26T21:32:00.002+02:002016-10-14T12:46:27.528+02:00Wpływ matki na rozwój dziecka, czyli wspólne świętowanie Dnia Matki<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwms6pQMUD1E0yrn8RK7cH3z8MImJzOqL1vUjjF1btibQIo4ygP458YsttyMIPCcAmv2kYmCF9Rm0-CrL2IrLuH89VAJumEqxsJBXKOyeLIGZX2ncpj4Ms_MHrr-ejsTO-7y9GiHpA7QCb/s1600/mom-759216_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Wpływ matki na rozwój dziecka" border="0" height="478" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwms6pQMUD1E0yrn8RK7cH3z8MImJzOqL1vUjjF1btibQIo4ygP458YsttyMIPCcAmv2kYmCF9Rm0-CrL2IrLuH89VAJumEqxsJBXKOyeLIGZX2ncpj4Ms_MHrr-ejsTO-7y9GiHpA7QCb/s640/mom-759216_1920.jpg" title="Wpływ matki na rozwój dziecka" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ze względu na dzisiejszy Dzień Matki nie wyobrażam sobie innej bohaterki wpisu niż matka. Jest to bez wątpienia jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza osoba w życiu każdego dziecka i dlatego warto sobie uświadomić, co tak naprawdę zawdzięczamy naszym mamom. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;"><font size=5px>
Kiedy pojawia się więź między matką i dzieckiem?</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko zaczyna się już w łonie matki, kiedy to zaczyna zawiązywać <b>więź z dzieckiem</b>, choćby dzięki temu, że do niego mówi. Niektórzy się z tego śmieją, ale wielokrotnie powtarzane badania wykazują, że już przed narodzeniem <b>dziecko słyszy dźwięki "z zewnątrz"</b>. Na tym etapie bardzo istotne jest również to, czy matka dba o siebie, nie pije alkoholu, nie pali, odpowiednio się odżywia i chodzi na wizyty kontrolne do lekarza. W ten sposób ma szansę zapewnić dziecku zdrowy start w nadchodzącym życiu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie można ograniczać się do zaspokojenia podstawowych potrzeb narodzonego dziecka. Matka jest najbliższą osobą dla malucha. Już na etapie karmienia ma szansę rozpocząć tworzenie prawidłowej więzi ze swoją pociechą. Jedzenie i zmiana pieluchy nie wystarczą do stworzenia bezpiecznej więzi. W tym celu <b>należy do dziecka mówić, przytulać je</b>, a później <b>bawić się z nim</b>, czyli generalnie wspólnie spędzać czas.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><br />
<h2><font size=5px>
Jak stworzyć bezpieczną więź z dzieckiem?</font></h2>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Stworzenie bezpiecznej więzi z matką pozwala dziecku na kolejnym etapie rozwoju na swobodne eksplorowanie otoczenia. Wie, że zawsze będzie mogło wrócić do <b>sfery bezpieczeństwa</b>, którą stanowi rodzic i "wtulić się w spódnicę", gdy będzie źle lub strasznie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Co przyczynia się do stworzenia bezpiecznej więzi?</b></div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><b>stałość reakcji, uczuć, zachowań</b> - dziecko musi wiedzieć, czego spodziewać się po matce;</li>
<li style="text-align: justify;"><b>akceptacja dziecka takim, jakie jest</b> (bez względu na to, czy potrafi liczyć, pięknie rysuje, czy ma tendencje do gubienia łopatki);</li>
<li style="text-align: justify;"><b>zapewnienie dziecku bezpieczeństwa</b> zarówno na etapie zaspokojenia podstawowych potrzeb, jak i ciągłego pokazywania mu swojej miłości, np. przez wyrażanie uczuć;</li>
<li style="text-align: justify;"><b>pomoc w sytuacjach stresowych, trudnych;</b></li>
<li style="text-align: justify;"><b>obdarzanie dziecka czułością;</b></li>
<li style="text-align: justify;"><b>zachęcanie do eksplorowania otoczenia</b>, wsparcie w podejmowanych działaniach;</li>
<li style="text-align: justify;"><b>szacunek do dziecka</b>, jako że należy się każdej istocie bez względu na wiek.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
<h2><font size=5px>
Socjalizacja dziecka</font></h2>
Matka ma również największy wpływ na to, jak przebiegnie socjalizacja dziecka. To ona jest pierwszym przedstawicielem "innych ludzi" i jej podejście do swojej pociechy zdeterminuje sposób podejścia do życia, świata i społeczeństwa. <b>Jeśli matka zagwarantuje dziecku dobry start i stworzy wartościową więź, to ono z większą ufnością i radością przystąpi do kontaktu z innymi osobami.</b> Będzie wierzyło w dobre intencje ludzi, a nie doszukiwało się drugiego dna w każdej wypowiedzi. Wynika to między innymi z faktu, że takie dziecko ma prawidłowy wizerunek samego siebie, jego samoocena nie jest ani zawyżona, ani zaniżona, a to tego potrafi wyrażać emocje i mówić o nich.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli dziecko nauczy się, że matka je wspiera i jest blisko bez względu na wszystko, to będzie <b>ciekawe świata</b> i z radością zacznie się usamodzielniać. Ważne jest, żeby zrozumieć, że nie chodzi o tworzenie maminsynków, ale o stworzenie bezpiecznej bazy. <b>Dziecko musi być pewne akceptacji rodzica.</b> Tym bardziej, że im starsze, tym dalej będzie wypływać na oceanie możliwości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak widać matka wywiera niebagatelny wpływ na rozwój swojego dziecka, szczególnie w kwestii postawy wobec świata i innych ludzi, świadomości własnej wartości oraz otwartości na nowości. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to podziękujcie swoim mamom za to, że jesteście wartościowymi osobami :)</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-24204740878730197902016-05-25T10:12:00.000+02:002016-10-14T13:06:51.882+02:00Czy pytanie o cud może zmienić życie?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFNyjrwd_CyZEoemdf1BLNBdFbpC6wfQmTT9hEbbzGtsVK6MRgDohqAhWwb7GyyF1lhe34a90acWBIJcR4E21QUpRAVjm1JxWj7sBLzwGYh4FVii8fIs_T-j4xBXvS0fpgTPdOTeV5tvWY/s1600/sunset-1373171_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Pytanie o cud | Praktyczna psychologia" border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFNyjrwd_CyZEoemdf1BLNBdFbpC6wfQmTT9hEbbzGtsVK6MRgDohqAhWwb7GyyF1lhe34a90acWBIJcR4E21QUpRAVjm1JxWj7sBLzwGYh4FVii8fIs_T-j4xBXvS0fpgTPdOTeV5tvWY/s640/sunset-1373171_1920.jpg" title="Pytanie o cud | Praktyczna psychologia" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Czasami jedno pytanie lub wydarzenie może całkowicie zmienić bieg naszego życia. Musi jednak wywołać na tyle duże wrażenie, żeby człowiek zechciał wyjść ze swojej strefy komfortu i ruszył wytyczać nowe szlaki. Osobiście przekonuje mnie jedno z narzędzi terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR). Pytanie o cud.</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br />
Mimo że z TSR-em nie jest mi po drodze, to <b>pytanie o cud</b> uważam za terapeutyczny majstersztyk, który można wykorzystać praktycznie w dowolnej sytuacji. Jest to o tyle fajne ćwiczenie, że nie wymaga wielkiego przygotowania, a przy niektórych prostych problemach można spróbować wykonać je samodzielnie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba każdemu zdarzyło się przynajmniej raz w życiu <b>walić głową w mur</b> i nie mieć absolutnie żadnego pomysłu na jego pokonanie. W takich sytuacjach wychodzi na jaw, w jaki sposób radzimy sobie z problemami. Czasami zupełnie nie wiemy, co zrobić, żeby pokonać trudności, więc siadamy i czekamy aż znikną, innym razem szamoczemy się jak ryba w sieci, tworząc bezsensowne zamieszanie, które do niczego nie prowadzi. Warto wtedy usiąść, wyciszyć się i zadać sobie pytanie o cud.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-size: large;">Wyobraź sobie, że kiedy dzisiejszy dzień minie, wykonasz wszystkie wieczorne czynności, które zawsze robisz i położysz się spać. Kiedy będziesz spać, w twoim życiu wydarzy się cud i wszystkie twoje problemy znikną. Oczywiście, ty dalej śpisz, więc nic o tym nie wiesz. Po czym poznasz po przebudzeniu, że wydarzył się cud? Co zmieniło się w twoim życiu?</span></i></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli całość wydaje ci się nieco prymitywna, to nie przejmuj się - początkowo też podchodziłam do sprawy sceptycznie. Miałam jednak okazję zobaczyć to narzędzie w praktyce i momentalnie zmieniłam zdanie. Sposób sformułowania pytania o cud oraz sam fakt, że mowa właśnie o <b>cudzie</b> sprawia, że <b>zrzucasz jarzmo wewnętrznych i zewnętrznych ograniczeń</b>. Nie musisz się zastanawiać, czy coś jest możliwe, wykonalne lub realne w obecnej sytuacji. Po prostu mówisz, jak zmieniłoby się twoje życie, po czym byś poznał, że stało się idealne. Mówiąc inaczej: o<b>pisujesz swój cel.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dopiero potem należy się zastanowić, co musiałbyś zrobić, żeby zrealizować tę swoją wizję. I to jest najistotniejsze: <b>co TY musisz zrobić</b>. Nie świat, rodzina, pracodawca, wykładowca, koleżanka z ławki, pies, ale właśnie ty. Bo to ty jesteś kowalem swojego losu i <b>tylko ty możesz zmienić swoje życie.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście nie polecam stosowania tego narzędzia w sytuacji, gdy twoje problemy wymagają wsparcia psychologa lub terapeuty, ponieważ to nie jest ćwiczenie samopomocowe. Czasami jednak w życiu człowieka pojawiają się takie małe, uporczywe złośliwości - niby niegroźne, ale denerwujące. Z nimi można spróbować poradzić sobie samodzielnie, np. wykorzystując pytanie o cud.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Testowałeś pytanie o cud? Daj znać jak ci poszło! A może masz jakieś inne sposoby na pokonywanie trudności w życiu? Podziel się z nami swoimi pomysłami.</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-18609057558925147842016-05-22T23:11:00.002+02:002016-10-14T12:59:03.931+02:00Prokrastynacja - lenistwo czy choroba?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqJtFsSSnUZIuNWx2YDjD5YytmSo4Bbbaj5BZI9pVZsbfNGwX2FC2bUbCxVj-DEN1ZTt1LyE_ZYCedAAIzuNlIrRfTqsV-x9Ih3OWp-fKF5y7Gn9qSkHUtN7wMJyNOpd6DIMBOLbfpl2Yn/s1600/ice-cream-cone-1274894_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Prokrastynacja | Praktyczna psychologia" border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqJtFsSSnUZIuNWx2YDjD5YytmSo4Bbbaj5BZI9pVZsbfNGwX2FC2bUbCxVj-DEN1ZTt1LyE_ZYCedAAIzuNlIrRfTqsV-x9Ih3OWp-fKF5y7Gn9qSkHUtN7wMJyNOpd6DIMBOLbfpl2Yn/s640/ice-cream-cone-1274894_1920.jpg" title="Prokrastynacja | Praktyczna psychologia" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeśli masz tendencję do odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę, a potem złorzeczenia, że masz za mało czasu, doba powinna mieć przynajmniej 30 godzin, a cały świat zwalił ci się na głowę, to znaczy, że najprawdopodobniej cierpisz na jakiś rodzaj prokrastynacji.</div>
<br />
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;"><font size=5px>
Czym jest prokrastynacja?</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
<b>Prokrastynacja to ciągłe odwlekanie wszystkiego do ostatniego momentu i wykonywanie zadań dopiero w chwili, w której mogą się pojawić nieprzyjemne konsekwencje. </b>Zdaje się, że bardzo często cierpią na nią studenci, zwłaszcza w okresie sesji i niejednokrotnie jest to obszarem wielu żartów w kręgu zainteresowanych. Studenckiemu "odjutronizmowi" jest jednak zdecydowanie bliżej do lenistwa czy niechęci do nauki jakiegoś przedmiotu niż do prawdziwej prokrastynacji. Podstawowa różnica polega na tym, że studentom bardzo często się zwyczajnie nie chce, a osoba chora (tak, właśnie tak - chora) na prokrastynację nie jest w stanie się przemóc, by wykonać jakieś działanie. Jeśli w tej chwili zapaliła ci się lampka i odniosłeś/odniosłaś wrażenie, że piszę o depresji, to wiele się nie pomyliłeś/pomyliłaś. <b>Czasami prokrastynacja jest traktowana jako jeden z objawów depresji, może jednak występować jako samodzielna choroba.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;"><font size=5px>
Prokrastynacja a lenistwo</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
Niektórzy błędnie utożsamiają prokrastynację z lenistwem, jednak są to dwie zupełnie różne kwestie. Osoba leniwa odczuwa satysfakcję i odpoczywa podczas swojego leniuchowania, podczas gdy człowiek cierpiący na prokrastynację, nawet siedząc na kanapie i oglądając film, będzie myślał o zadaniach, które na niego czekają. Dopadną go <b>wyrzuty sumienia</b>, więc nie będzie się relaksował, mimo to nie wstanie i <b>nie pójdzie zająć się swoimi obowiązkami</b>. To właśnie ta niemoc determinuje chorobę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h2><font size=5px>
Objawy prokrastynacji</font></h2>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Osoby cierpiące na prokrastynację:</b><br />
<ul>
<li><b>odkładają wszystko na potem; </b></li>
<li><b>wykonują jedynie te zadania, których termin mija w czasie zbyt krótkim na ich rzetelne wykonanie; </b></li>
<li><b>nieumiejętnie zarządzają czasem</b> (marnotrawienie czasu); </li>
<li><b>mają problemy z określeniem istotności różnych zadań</b>, przez co podejmują się tych prostych, nieistotnych, zamiast skupić się na poważnych; </li>
<li><b>odczuwają wyrzuty sumienia wynikające z odwlekania zadań </b>(mimo to ich nie wykonują); </li>
<li><b>nie dostrzegają długoterminowych celów; </b></li>
<li><b>znajdą tysiąc ważniejszych powodów niż wykonanie danego zadania; </b></li>
<li><b>odczuwają lęk przed porażką.</b></li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div>
<br />
Ten ostatni punkt może się wydawać dziwny, jednak jest jak najbardziej uzasadniony. Skoro ktoś boi się porażki, to profilaktycznie w ogóle nie podejmuje działania aż do momentu, w którym poprawne wykonanie staje się niemożliwe. Wtedy nie można powiedzieć, że coś mu się nie udało. Po prostu nie zdążył.<br />
<br />
<br /></div>
<h2><font size=5px>
Jak radzić sobie z prokrastynacją?</font></h2>
<div>
Przede wszystkim musisz sobie uświadomić, że coś ci dolega. Jeśli nie potrafisz poradzić sobie samodzielnie, najlepiej udaj się do psychologa, który pomoże ci w pokonaniu choroby. Możesz również spróbować zadziałać na własną rękę. W tym celu <b>uporządkuj swoje życie</b>. Posprzątaj pokój i swoje najbliższe otoczenie, napisz na kartce wszystkie rzeczy, które zaprzątają ci myśli i poświęć im chwilę, a potem wyrzuć. Takie symboliczne oczyszczenie może ci pomóc w faktycznym porzuceniu zbędnych tematów do rozmyślań. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Następnie skup się na rzeczach, które do tej pory odkładałeś na potem. <b>Rozłóż zadanie na czynniki pierwsze</b>. Jeśli masz do przygotowania dane w Excelu, to ustal, że codziennie wprowadzisz jeden rekord. Załóżmy, że zajmie ci to w sumie 5 minut. Zdecyduj o jakiej porze będziesz wykonywać to zadanie - możesz nawet ustawić sobie jakiś budzik czy przypominajkę - i nie pozwól, żeby błahostki pokroju programu w telewizji, odwiedzin koleżanki czy nakarmienie kota odgoniły cię od tego zajęcia. Z czasem zaczniesz wprowadzać większą liczbę danych i nawet nie zauważysz, kiedy wykonasz zadanie. Po prostu <b>musisz wyrobić w sobie nawyk</b> i nauczyć się lekceważyć bodźce odganiające cię od pracy.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Inna metoda polega na <b>rozpisaniu grafiku</b>, np. w postaci żółtych karteczek, i odklejaniu z tablicy wszystkiego, co zrobisz w ciągu dnia.<b> </b>Zacznij od takich rzeczy jak poranne mycie zębów czy zjedzenie śniadania. Dodaj aktywności, które wykonujesz dla przyjemności, np. czytanie czy oglądanie telewizji. Wpisz również jakieś proste zadania, np. odpisanie na maila, zmywanie naczyń. Dopiero po kilku dniach dodaj pojedyncze karteczki z zadaniami, które masz wykonać, pamiętając o zasadzie rozkładania na czynniki pierwsze. Dzięki temu mechanizmowi <b>nauczysz się czerpać satysfakcję z wykonywanych zadań</b> i w realny sposób zaobserwujesz jak każdego dnia <b>zmniejsza się lista rzeczy do zrobienia.</b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Wyznaczaj sobie również <b>małe nagrody</b> po wykonaniu jakiegoś etapu zadania. W ten sposób zyskasz motywację do działania oraz chwilę wytchnienia po osiągnięciu celu. Ponadto małe zadania z natychmiastową nagrodą są dużo prostsze do wykonania niż trudne i złożone, przy których trzeba długo czekać na efekty. Pamiętaj jednak, że oszukiwanie siebie nie przysłuży ci się w żaden sposób. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Prokrastynacja jest irytującą chorobą, która prowadzi do wielu trudności w codziennym funkcjonowaniu, jednak można sobie z nią poradzić. Nie jest to proste zadanie, jednak wykonalne - jak wszystkie, których do tej pory się unikało. Jeśli zaobserwowałeś u siebie jakieś objawy prokrastynacji lub masz wrażenie, że artykuł został napisany z myślą o tobie, to postaraj się coś zrobić w tej sprawie, a następnie podziel się efektami. A może masz jakieś inne sprawdzone sposoby na walkę z "odjutronizmem"?</div>
</div>
</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-75245301307893559122016-05-20T15:24:00.000+02:002016-05-23T01:34:32.438+02:005 faktów dotyczących stresu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNimp6ZhjkteqLQLyqMsbS9WI-FkY4HjPV09v64hgJ8USEuDBKFBekQIf7uqEyrN176FJ2K11Fl6to5J1NqNCXKaYovfAw1hkQShIzlu9YInmTZi8wSKzYd37zf6vHSkKSNgGOJ8nio9el/s1600/photo-1431578500526-4d9613015464.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="5 faktów dotyczących stresu" border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNimp6ZhjkteqLQLyqMsbS9WI-FkY4HjPV09v64hgJ8USEuDBKFBekQIf7uqEyrN176FJ2K11Fl6to5J1NqNCXKaYovfAw1hkQShIzlu9YInmTZi8wSKzYd37zf6vHSkKSNgGOJ8nio9el/s640/photo-1431578500526-4d9613015464.jpg" title="5 faktów dotyczących stresu" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jeśli zdarza ci się mieć wrażenie, że stoisz nad przepaścią i każdy krok doprowadzi do upadku, to prawdopodobnie żyjesz w stresie. Niestety w dzisiejszym świecie jest to właściwie nieodłączny element funkcjonowania każdego człowieka bez względu na wiek, płeć czy wykonywaną pracę. Z reguły jest kojarzony negatywnie i wiąże się z nieprzyjemnymi wydarzeniami. Ale czy to jedyna słuszna koncepcja?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pojęcie stresu zostało wprowadzone do badań naukowych przez Hansa Selyego, który uważał, że jest to reakcja organizmu na szkodliwe bodźce. Bardzo szybko został jednak skrytykowany przez to, że zupełnie zignorował wpływ środowiska na regulację poziomu stresu. Poza tym uznano, że nie można mówić o bezwzględnej szkodliwości czynników wywołujących stres, ponieważ w niektórych sytuacjach efekty są pozytywne.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="clear: both; text-align: justify;">
<b>1. Stres może być motywujący</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Stres wiąże się z postawieniem całego organizmu w stan gotowości. Oznacza to, że możemy zrobić dużo więcej (a często i znacznie lepiej) niż w znanej sytuacji, w której jesteśmy całkowicie spokojni i pewni tego, co się za chwilę wydarzy. Stres sprawia, że człowiek staje się czujny, gotowy na wyzwania, jakie stawia przed nim otoczenie. <b>Jeśli stresujesz się przed publicznym wystąpieniem lub wejściem na egzamin, to bardzo dobrze - to znaczy, że nie popadłeś w rutynę i z należytą powagą podchodzisz do zadania. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<h2>
<b>2. Poziom stresu</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Na poziom stresu wpływają różne czynniki, np. własne możliwości, pomoc otoczenia, hierarchia wartości. Mało istotne kwestie, nie powinny wywoływać wielkich reakcji. <b>Jeśli masz wrażenie, że za często się stresujesz, to pomyśl, co jest przyczyną, a następnie przestań się przejmować rzeczami, które nie są dla ciebie wystarczająco ważne.</b> Dzięki temu ograniczysz stres i zadbasz o własne zdrowie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2>
<b>3. Nuda przyczyną stresu</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Prawdopodobnie ten punkt wydaje ci się dziwny, ale tak właśnie jest. Nuda może być przyczyną stresu! Jak to w ogóle możliwe? Człowiek nudzi się, ponieważ brakuje mu wrażeń. Czasami chodzi o zadania, ruch czy możliwość wykazania się, a innym razem o potrzebę kontaktu z drugą osobą. Taki <b>niedobór bodźców powoduje frustrację, rozdrażnienie, napięcie emocjonalne, a w ekstremalnych sytuacjach może nawet doprowadzić do psychozy.</b> Czy nie zdarza ci się, że po całym dniu leniuchowania jesteś bardziej zmęczony/a niż po dniu pracy? Zastanów się, co mogłoby się wydarzyć po kilku takich dniach (ale lepiej tego nie próbuj).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2>
<b>4. Zmęczenie może być objawem stresu</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Odnoszę wrażenie, że w ciągu ostatnich kilku lat świat przyspieszył. Oczywiście nie mam tu na myśli przyspieszonego obrotu kuli ziemskiej, ale sposobu funkcjonowania ludzi czy postępu technologicznego. Jako społeczeństwo mamy coraz mniej wolnego czasu, wiecznie gdzieś pędzimy i skupiamy się na pracy. A co na to nasze organizmy? Czują się zmęczone. Tak po prostu - chciałoby się powiedzieć - "po ludzku". <b>Zabieganie, życie pracą i podejmowanie zbyt wielu ważnych decyzji może prowadzić do chronicznego stresu, który przejawia się przede wszystkim zmęczeniem. </b>Niewątpliwy wpływ mają również niewłaściwe warunki otoczenia, np. oświetlenie, hałas czy klimat oraz wszelkiego rodzaju choroby i bóle wyczerpujące organizm. Dopóki człowiek ma zapewniony odpoczynek pozwalający na regenerację organizmu, nie widać trudności w funkcjonowaniu. Niestety w momencie, w którym zostanie przekroczony próg odporności na zmęczenie, organizm odmawia dalszej współpracy.<br />
<br /></div>
<h2>
<b>5. Chroniczny stres prowadzi do poważnych chorób</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Chroniczny, przedłużający się stres może być przyczyną wielu poważnych chorób, np. choroby wieńcowej, nadciśnienia, wrzodów, jadłowstrętu, alkoholizmu. Należy więc dbać o siebie i pamiętać, że liczą się nie tylko ćwiczenia fizyczne czy umysłowe, ale również odpoczynek. <b>Trzeba umieć sobie odpuścić, wyciszyć się, przestać myśleć o tym, co już się stało oraz o tym, co dopiero może się wydarzyć. Skoro nie ma się na coś wpływu, nie warto się tym zamartwiać.</b></div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com0Polska51.919438 19.1451359999999841.8602915 -1.5091610000000202 61.9785845 39.799432999999979tag:blogger.com,1999:blog-156705669264213649.post-56397935942324647892016-05-19T16:02:00.000+02:002016-05-19T16:23:37.554+02:00Skok na głęboką wodę<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglLrq_vN1YBfzU7X_7idA9ZRZxOb0xLCPxpqWTcqsZzfsVu7XVyeygQYwGByirLY-gLlAg92yBhW2Ov5u-rwD9QtEbRVTOUcDzYN909z5wWRd1WW8xJIBBxIPQ2JgGKf2Wspi-495kzXHU/s1600/photo-1445384291141-24217cd1d40c.jpg" imageanchor="1" style="display: inline !important; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglLrq_vN1YBfzU7X_7idA9ZRZxOb0xLCPxpqWTcqsZzfsVu7XVyeygQYwGByirLY-gLlAg92yBhW2Ov5u-rwD9QtEbRVTOUcDzYN909z5wWRd1WW8xJIBBxIPQ2JgGKf2Wspi-495kzXHU/s640/photo-1445384291141-24217cd1d40c.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Od pewnego czasu nosiłam się z zamiarem założenia tego bloga. Powodów jest wiele, jednak jednym z najistotniejszych jest fakt, że psychologia wciąż kojarzy się ludziom z Freudem, który kładzie swojego klienta na kozetce i poddaje go hipnozie, by podsumować, że powodem wszystkich życiowych problemów jest kompleks Edypa. A to nieprawda! Psychologia jest stosowana wszędzie dookoła nas. Czasami wykorzystujemy jej elementy nieświadomie, motywując się do jakiegoś zadania czy pomagając innym.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko żeby później nie było, że każdy może być psychologiem. Nie, oczywiście, że nie. Uważam, że studia to absolutne minimum, bo to zawód zaufania ludzkiego i trzeba olbrzymiej wiedzy i doświadczenia, żeby nie zrobić krzywdy drugiemu człowiekowi. Chodzi mi o to, że każdy z nas może czerpać z psychologii i korzystać z jej dobrodziejstw w codziennym życiu. I to właśnie jest celem tego bloga.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że przy okazji psycholog przestanie się kojarzyć z szarlatanem czy wróżką. Jeśli dzięki moim wpisom trochę odczaruję ten zawód, to będzie to ogromna wartość dodana całego projektu. Chciałabym, żeby ludzie przestali się obawiać wizyt u psychologów i zrozumieli, że to zwykłe osoby. Osoby, które nauczono jak pomagać innym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A dlaczego "skok na głęboką wodę"? Ponieważ doskonale wiem, że to nie jest łatwe zadanie, a psychologia to ocean możliwości i wiedzy. Mimo to wierzę, że uda mi się wyłowić kilka rzeczy i pokazać w przystępny sposób. Pierwsze propozycje już niedługo!</div>
Niddahttp://www.blogger.com/profile/04893739428827713874noreply@blogger.com0